Dziękuję za miłe słowa, zawsze jestem chętna do tej zabawy ;)
Natchnięta przez otoczenie poczyniłam pierwsze w swej karierze wianki na drzwi.
Co wyszło oceńcie sami, mi się w miarę widzą.
Pierwszy wianek troszkę niewyraźnie sfocony bo komórką (poszedł w świat zanim postanowiłam go fotnąć ;))
3 komentarze:
śliczne!
też za mną chodzą od jakiegoś czasu... może i ja spróbuję :)
Mi teź się widzą... i to nawet baaaardzo :D
:***
Całkiem nieźle się prezentują takie surowe z małym dodatkiem.Bo w realu to one nędzne były- moje leżą i się kurzą :)
Prześlij komentarz